W październiku w ramach Klubu Szkół Unicef przygotowaliśmy gazetkę poświęconą edukacji. Zaprosiłam uczniów do zabawy i wpisania do budynku szkoły "Jaka jest szkoła..." odpowiedzi zaskakujące, acz dające do myślenia.
Edukacja do wartość, dobro, nie każde dziecko może na nie liczyć.
Ponad 500 tys. dzieci, które uciekły przed wojną w Syrii do krajów ościennych, nie chodzi do szkoły mimo zobowiązań podjętych w tej sprawie przez kraje-darczyńców i organizacje międzynarodowe – informuje agencja Associated Press.
To jedna trzecia wszystkich syryjskich dzieci, które przebywają jako uchodźcy w jednym z krajów sąsiadujących z Syrią – Jordanii, Libanie, Turcji, Egipcie lub Iraku. Na początku 2016 roku państwa-darczyńcy oraz międzynarodowe organizacje zapowiedziały, że wszystkim uchodźczym dzieciom syryjskim zostaną zapewnione warunki do nauki w ramach strategii zapobiegania długofalowym konsekwencjom wojny domowej w Syrii.
Jednak z powodu chronicznego niedofinansowania cel ten pozostał w dużej mierze niezrealizowany. Do lipca ONZ zebrała zaledwie jedną czwartą z 8 mld dolarów potrzebnych na pomoc dla Syryjczyków w tym roku. Pieniądze są potrzebne na łagodzenie pośrednich i bezpośrednich konsekwencji przymusowego przerwania nauki przez syryjskie dzieci. Wskazuje, że przez pogłębiające się ubóstwo coraz więcej dziewczynek jest zmuszonych do zawierania małżeństw, a coraz więcej chłopców – do podejmowania niewykwalifikowanej, słabo płatnej pracy.
Szkoły w sąsiadujących z Syrią krajach, które przyjęły uchodźców, są przepełnione, a rodzice uchodźczych dzieci nie mają pieniędzy na ich transport do i ze szkoły lub obawiają się o ich bezpieczeństwo. Rzeczniczka UNICEF Juliette Touma wskazuje, że odsetek syryjskich dzieci w krajach ościennych, które nie chodzą do szkoły, zmniejszył się z 45 proc. w grudniu 2015 roku do 34 proc. w grudniu 2016 roku.
źródło https://misyjne.pl/misja/associated-press-syryjskie-dzieci-nie-maja-edukacji/